Album był też psychicznym wyzwaniem, bo róż wywołuje u mnie dość negatywne emocje. Tak mam, nic na to nie poradzę.
Jeszcze słówko o pomyśle na album. Postanowiłam wykorzystać jako ozdobniki elementy które kojarzą mi się z kościołem, ale może nie koniecznie bezpośrednio z wiarą. Posiłkowałam się (oczywiście :p) naklejkami wyciętymi ploterowo. I czasem pomysłowość mnie ponosiła, obranie kropeczek o średnicy 3 mm i nie pogubienie ich po drodze może skutkować nerwicą...
Uwaga dużo fotek:
Tak mi się ta hostia podoba, że z uporem maniaka umieszczam ją prawie w każdej komunijnej pamiątce
W kościołach muszą być dzwony
znowu hostia
Do kościoła często prowadzi brama
Nie mogło także zabraknąć roweru, w końcu to album komunijny :)
Powstała także pasująca do albumu kartka z życzeniami:
Album powstał w kwietniu, musiałam jednak poczekać z publikacją fotek zanim nie został wręczony.
Wiem z pewnego źródła (mama komunistki), że bardzo się podobał :)
Tym razem tyle :)
Pozdrawiam Karola
Nic dziwnego, że się podobał, bardzo pomysłowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
heh właśnie chciałam to samo napisać co poprzedniczka, że nie dziwne iż się podobał, sama bym taki chciała :))) śliczny jest
OdpowiedzUsuń