poniedziałek, 10 czerwca 2013

Saloon :) i długa rozprawa o jego wyglądzie

Dziś dłuuuugi  post, bo historia salonu zrobiła się całkiem obszerna, jak na niecałe 3 lata użytkowania. Radość wielka bo powoli przestaje być zbiorowiskiem przypadkowych mebli i aż chce się go pokazywać :).
Nasz salon (mój i męża, a właściwie mosków które uprawiają tam swoiste wnętrzarstwo), ma trochę ponad 20 metrów kwadratowych, spore okna z wyjściem na ogródek  i z założenia (projektanta) otwartą kuchnie. Pomieszczenie kompletnie niedostosowane do posiadania telewizora, ale nam akurat ten mankament nie przeszkadza.

Przed przeprowadzką w salonie zdążyliśmy pomalować ściany i położyć panele.  Małż przywiózł z pokoju kawalerskiego meble, a do siedzenia były dwa fotele podarowane przez kuzynkę.

Miejsca dla człowieków brak :P
Wkrótce okazało się, że meble nie mogą stać przy ścianie (zaczęły pleśnieć), ustawiliśmy je więc na środku pokoju. Dzielą go na dwie części, kawową i jadalnianą. Moja ciocia podarowała nam 3 fotele i małą kanapkę. W końcu można było normalnie przyjmować gości.


Niestety salon najczęściej wyglądał tak:



Spanie na meblach było czymś normalnym w mniemaniu rudych
Czego mnie budzisz?!
Któregoś dnia nie wytrzymałam i pomalowałam pomarańczaki. To bardzo pozytywnie wpłynęło na salon


I choć nie było idealnie, nabrało to jakiegoś wyrazu



Potem z pewnego sklepu fotograficznego dostaliśmy witrynę, gdzie zamieszkały lalki. A w międzyczasie białe meble powędrowały na górę.


Kolejnym przełomem była nowa - stara kanapa oraz lampy

Testowanie "nowej" kanapy

A na kanapie jak zawsze rewolucja wnętrzarska


Moją urodzinową skrzynię przywłaszczył Jogi (miała być stolikiem kawowym)


Ten widok niektórym znany (fotki z okresu świątecznego)



Widok na "otwartą" kuchnię :)


i z kuchni


W czasie kiedy powstawały schody tymczasowo przenieśliśmy się ze spaniem do salonu. To zmobilizowało nas do zakupu nowej kanapy. By jużWas nie zanudzać przydługim postem, o kanapie i obecnym wyglądzie salonu w następnym wpisie.

Testerzy kanapy

Pozdrawiam cieplutko,
Karola

20 komentarzy:

  1. Początki bywają trudne, ale widać, że sobie radzicie :)
    Nowa kanapa zapowiada sie obiecująco, a testerzy widzę czuwają nad każdym nowym nabytkiem :)
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę im odpuściła w salonie ale wole jak wchodzą mi na głowę w salonie bo mam bezpsową sypialnię

      Usuń
  2. Nie da się wszystkiego od razu... ale przy takich testerach nowości też niełatwe :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt zawsze się trzeba zastanowić czy dany mebel spełnia warunki także pod rudych użytkowników.

      Usuń
  3. Super, bardzo mi sie podoba, szczególnie te rudzielce :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmiany bardzo pozytywne, a ta kanapa jest po prostu cudna!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no przecież można Cie udusić... jakie "w następnym poście"?????????!!!!!!
    Już mi tu dawaj!

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna kanapa i fajna metamorfoza, ciesze się że moje maleństwo nie siedzi na meblach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z basenji jak z kotem albo się to akceptuje albo nie decyduje się na basenji

      Usuń
  7. No to faktycznie cały czas coś się zmieniało i zmienia. Ja też mam w domu te tzw. "pomarańczaki" i również myślałam o pomalowaniu ich na biało, ale ostatecznie doszłam do wniosku że jeszcze jakoś z nimi wytrzymam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no właśnie! Jak w następnym poście?? hehehe
    Te psy są bezbłędne!!! Dla mnie to niepojęte, że one chodzą po meblach:D Jak one to robią? Moje psy to są takie cykory, że w życiu by nigdzie nie wlazły hehe może i dobrze bo jeden waży prawie 50kg, więc jakbym go na komodzie spotkała to bym chyba padła heheh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To leży w naturze basenji w afryce sypiają na drzewach jak koty, mają bardzo silne tylne łaty i taki skok to fraszka.

      Usuń
    2. No dobra:) ale nie ślizgają się im łapy?

      Usuń
    3. choć mają średnio 10 kilo i sa typem średniego psa skaczą z podobną gracją i lekkością jak koty

      Usuń
  9. Ach ta Twoja kuchnia - piękna!!!!
    Boskie psiaki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj Karola! Przypomniało mi się, jak my zaczynaliśmy w wynajętym mieszkaniu w czasie studiów - szafkę do łazienki zrobiliśmy z kartonu i owinęliśmy tapetą - służyła nam ze dwa lata. Podoba mi się historia zmian w Waszym salonie. Najbardziej jednak do gustu przypadła mi skrzynia - stolik oraz Wasze cudowne psiaki (zwłaszcza na zdjęciach "w ruchu") :D
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  11. ale metamorfozy przechodzi ten Wasz salon, pewnie i teraźniejsza wersja nie jest ostatnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ostatecznej jeszcze długa droga ale obecnie jest w miarę :)

      Usuń
  12. ale masz czadowe psy, buzia się cieszy na sam widok :) fajny ten czarny żyrandol, w ogóle z tego co widzę będzie fajnie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...