Marzenia stały się rzeczywistością, wyciskarka do cytryn Philippe Starck(a) od wczoraj jest w moim posiadaniu. To jedno z takich marzeń do których się wzdycha i nie ma się odwagi na realizację. Z przyczyn obiektywnych oczywiście, bo nie jest to produkt pierwszej ani nawet drugiej potrzeby, a dodatkowo cena skutecznie odstrasza.
Jak to się stało, że trafił pod moją strzechę? To za sprawą mojego małża i naszych przyjaciół :) W wielkiej konspiracji przede mną, umówili się na kupno jednego wspólnego prezentu z okazji moich urodzin.
pozdrawiam cieplutko
Karola
Świetny prezent, wszystkiego najlepszego Karola ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :) Nie ma to jak ukochany i zgrani przyjaciele! Teraz nie pozostaje ci nic innego jak popijać świeżo wyciskane soki cytrusowe :)) mniaam
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, fajny gadżecik:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego
OdpowiedzUsuńWoow, to jesteś światowa :) Wszystkiego co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńjest genialny :D zazdroszczę
OdpowiedzUsuńKochane dziękuje za życzenia :)
OdpowiedzUsuńjaki pająk! :) świetna :)
OdpowiedzUsuńO, nie znam tego. Naprawdę takie to drogie ? Ja mam taką na prąd. brzęczy strasznie, zacina się, ale sok jest :-)
OdpowiedzUsuńOjej pierwszy raz to widzę, ale super:)
OdpowiedzUsuńJa należę do tych, których cena skutecznie ,jak na razie;-)zniechęciła do kupna tego gadzetu.Trzeba przyznać,że prezencja na 6 a czy skuteczny tez jest?
OdpowiedzUsuńJest skuteczny wyciska się pomarańczę na wiór :)
UsuńNo i spełnienia innych urodzinowych marzeń.
OdpowiedzUsuńo, nie spotkałam się dotychczas z tą wyciskarką. Cena faktycznie powala ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety w końcu to F. Starc krzesło Louis Ghost tego samego dizajnera też powala cenom
Usuń