I właśnie zdradziłam swoją największa tajemnicę wnętrzarską :P
A co do samych mebli, są jasne z tych samych przyczyn co ściany, lub jeśli mówimy o tapicerce to w odcieniach szarości, która wydaje mi się najlepszym maskowaczem brudu (dwa nawet takie czyste jak basenji psy to nadal psy).
Na tegoroczną wiosnę wróciłam do starych upodobań i wprowadziłam srebrne akcenty. Bez jakiś szaleństw: dwie poduszki z Lidla i poduszki gwiazdki, które mogliście oglądać przy okazji wizji lokalnej z sypialni, podczas prezentowania lustrzanych wprasowanek na naklejkowym blogu, do podejrzenia tu
By nawiązać do przeźroczystości krzeseł, jakiś czas temu kupiłam za grosze na wish.com kryształowe gałki do mebli. Pewnie jak znudzą mi się, za jakiś czas, to wrócę do zwykłych czarnych.
Tyle tytułem wstępu, teraz czas na parę fotek i obym kolejnego posta nie pisała kolejny rok.
![]() |
hiacynty u mnie substytut wiosny |
![]() |
Zima była tak łagodna, że nie było kiedy spalić brykietu do kominka :) |
![]() |
Witryna z kryształowymi gałkami :) |
![]() |
Bardziej naturalne warunki :) |
![]() |
Król fotela |
Pozdrawiam cieplutko,
Karola