Myślałam, że będzie hitem plakatowym zbliżających się świąt. Jednak jak na razie jedyny egzemplarz wisi w moim salonie. Nie mam z tym jakiegoś problemu, ale jest to trochę zastanawiające, zwłaszcza, że wiewiórka spotyka się bardzo pozytywnymi komentarzami naszych gości.
A tak wygląda w otoczeniu:
i w szerszym kadrze
Jak widzicie, mnie też nie ominęły zakupy w Biedronce. Zdecydowałam się na 2 koce. Szczerze mówiąc poduszki w tym roku prócz ceny, nie miały w sobie nic powalającego. Dla mnie wyglądały jakby ktoś je ręcznie malował, przykładał szablon i nie przejmował się, że farba trochę podcieka i deformuje wzór. Oglądając potem zdjęcia Waszych poduszek nie widzę takiej deformacji, więc może być, że akurat do mojej Biedronki trafiła gorsza partia.
Nie mam więc nowych poduszek z biedry, ale w kolejnym poście pokarzę Wam mój własny pomysł na świąteczne poduszki :)
Pozdrawiam cieplutko,
Karola
faktycznie słodka ta wiewióreczka :) w mojej Biedronce poduszki wyglądały przyzwoicie ale i tak się na nie nie skusiłam bo kupiłam przenajpiekniejsze poduszki w Pepco :)
OdpowiedzUsuńUrocza wiewióra ;)
OdpowiedzUsuńWiewiórce "do twarzy" na tej ścianie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pałam ogromną miłością do wiewiórek od kiedy zobaczyłam epokę lodowcową. A Twoja jest jeszcze bardiej urocza. I ma orzeszka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!