Postanowiłam otworzyć nowy cykl "wnętrzarskie kfiatki". Będzie to o nie udanych pomysłach i rozwiązaniach w moim domu. Pewnie każdy ma takie "kfiatki", który się trochę wstydzi lub żałuje ich wykonania, może więc warto podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami. Tak ku przestrodze. Zachęcam Was jeśli macie taką ochotę i wolę wykorzystujcie tytuł „wnętrzarskie kfiatki” podczas opisywania swoich wnętrzarskich wpadek.
Dziś na pierwszy ogień łazienka, post będzie obszerny, ale warto przeczytać go do końca.
Łazienka, tak wyglądała chwilę po montażu w 2010 roku Z założenia miała być to "męska łazienka", "damska" z wanną i kryształowym żyrandolem czeka na piętrze. Obecnie w fazie planów i marzeń.
2010 r. sierpień
A tak wyglada dziś:
2013 r. listopad
Nadmienie, że pomimo iż podoba mi się niezmiennie, drugi raz nie zdecydowałabym się na czekoladową lązienkę. Z powodu jednego małego szczegółu jakim jest twarda woda. Warto przed realizacją swojej wymarzonej łazienki sprawdzic twardość wody by uniknąć takiej niespodzianki.
Kolejnym niewypałem był Chiński prysznic, kupiony w markecie budowlanym, który po póltora roku zaczął ciec. Zakup był podyktowany ograniczeniami finasowymi i niewiedzą. Po rozmowie z kilkoma fachowcami wiem, że najmniej awaryjne są nasze Polskie prysznice. Warto też zainwestować w ceramiczny brodzik który się nie odkształca i po latak użytkowania nie zżółknie.
 |
Kafelek pod prysznicem
brak gdyż zamiana Chińskiego syfonu (kawałek rurki przypominający słomkę z
harmonijką) na Polski, wymagała wkucia się w wylewkę (na szczęście mamy na podłodze
folię w płynie). Różowe ręczniki chronią obecnie przed nadmiernym wylewaniem
się wody z prysznica.
|
Toaleta: od początku wiedziałam, że jest tymczasowa (na tę zaplanowaną czekalibyśmy 4 tygodnie a mieliśmy tylko tydzień). Obecnie także prosi się o wymianę, gdyż podobnie jak prysznic była tanim marketowym zakupem który już cieknie od kilku miesięcy.
Do wymiany prosi się lustro bo po 3 latach boki zachodzą rdzą. Wymiana będzie stresująca gdyż przykleiliśmy je bezpośrednio do kafelków. Na szczęście mam kilka zapasowych kafelek i opakowanie po fudze wię może jakoś to będzie.
Bateria jest już po wymianie, czasem nie warto słuchać się fachowca i gdy otwór umywalki jest sporo mniejszy niż bateria warto ją dodatkowo przykleić. Poprzednia nie przetrwała "próby siły" i po wyrwaniu nie nadawała się do powtórnego montażu.
Dzisiaj bez lukru i szczerze o błędach jakich się dopuściłam podczas wykańczania łazienki. Mam nadzieje, że moje wskazówki będą przestrogą i pomocą dla wszystkich którzy planują wykańczać lub remontować łazienkę.
Pozdrawiam cieplutko,
Karola