piątek, 19 lipca 2013

Pitu, pitu...

Pitu, pitu a jutro minie miesiąc od moich urodzin. Mam spore zaległości i czas to zmienić. Chcę Wam pokazać jaki wspaniały prezent dostałam od Petry Bluszcz. Wszystko z myślą o mojej "angielskiej kuchni ": deseczka z londyńskimi motywami...


oraz łopatka, która została ozdobą nowych relingów. 




Była też karteczka z bluszczem :) teraz wisi na tablicy w mojej norze 


Z kolei od Katesz dostał materiałowe taśmy klejące. 


Dziewczyny jeszcze raz bardzooooooooooo dziękuję :)



Na koniec mała zapowiedź, mamy już oryginalną zupę. Niedługo coś z tego powstanie i nie będzie to bynajmniej obiad :)



pozdrawiam cieplutko i do następnego pitu, pitu...

10 komentarzy:

  1. Kochana i fragment kuchni i fragment "nory" bardzo mi się podoba:) Prezenty bardzo fajne, widać, że osoby, które Cię obdarowały, zrobiły to pod Twój styl :)
    Dobrze, że z zupy obiadu nie będzie, bo to w puszcze jest niezjadliwe :)) Ale puszki pierwsza klasa! Czekam na kolejne pitu pitu :)))
    Pa:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję prezentów. Najbardziej zazdroszczę materiałowych taśm :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla takich prezentów urodziny można by obchodzić co miesiąc hihi...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach to Ty jesteś tą szczęściarą,która wygrywa taakie cukierasy!:))
    Puszki faktycznie są swoistą dekoracją!

    OdpowiedzUsuń
  5. puszkowa ikona wyglada super sma w sobie, a i prezenty dostałąś słuszne! jeszcze raz najlepszego!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz jest debata jak się do rej puszki dobrać by świeciła :P

      Usuń
  6. Spóźnione wszystkiego najlepszego !
    Prezenty super .Robi się coraz bardziej przytulnie u Ciebie :)
    Miłego dnia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli, powoli w końcu dom mam całkiem spory do wykończenia :P

      Usuń
  7. Super te prezenty:) Wszystkiego najlepszego:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...