środa, 21 listopada 2012

Ja to znienawidzona gwiazdka wróciła po latach do łask...

Na pewno większość z was kojarzy takie gwiazdki. Taka trójwymiarowa ozdoba choinkowa.


 Jako dziecko szczerze nienawidziłam jej i nadal przypomina mi traumatyczne przeżycia świąteczne z dzieciństwa.  Mieliśmy tych gwiazdek całe pudełko i puki wszystkie nie zawisły na choince nie wolno było wieszać bombek. A na same gwiazdki potrzeba było około 2 godzin. Jak dla mnie wtedy, dramat. Chciałam wieszać kolorowe bombki a nie "głupie gwiazdki".  Oczywiście tempo prac nie zadowalało mojej mamy i gdy wreszcie przychodził czas na bombki to mama zabraniała nam (mnie i bratu, bo zajmie to kolejne 2 godziny) je wieszać  i by było szybciej, sami z ojcem wieszali te najfajniejsze ozdoby.
Niestety gwiazdek nie można było nie powiesić, bo robiła je moja bracia i było to coś czego nasi sąsiedzi nie mieli. Babcia zawsze powtarzała to taka nasza tradycja przywieziona jeszcze z Łodzi tu w Olsztynie tego nie znają.  Nawet kiedyś pokazywała mi jak je się robi, ale wydawało mi się to wtedy czarną magią i nawet nie chciałam ich robić, bo każda następna oddalała mnie od wieszania bombek. 

Lata minęły ja przeniosłam się do Gdańska, miałam teraz własną choinkę i któregoś roku zapragnęłam mieć te trójwymiarowe gwiazdki na choince. Oczywiście nie w takich ilościach hurtowych jak u mnie w domu ale kilka by się przydało. Na szczęście w dobie internetu można znaleźć praktycznie wszystko, znalazłam także przepis na gwiazdki tu  ja już umiem je na pamieć a wam może się przydać taki kurs, może też zrobicie sobie takie gwiazdki. 

Tym którzy wytrwali do końca życzę miłego popołudnia
Karola

15 komentarzy:

  1. Też kiedyś umiałam robić te gwiazdki. Na szczęscie nie mam takich traumatycznych przeżyć z nimi związanych, jak Ty :D A co do powrotu niegdysiejszych ozdób do łask, to chyba zdarza się to co raz częściej - wystarczy spojrzeć, jakim powodzeniem na blogach cieszą się stare, pamiętające głębokie czasy PRL-u bombki :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam w pamięci dużo ozdób choinkowych własnoręcznie robionych, ale oczywiście wszystko mi wypadło z głowy przez rok, więc choinka będzie i tym razem standardowa...

    OdpowiedzUsuń
  3. hihi ja gwiazdek nie miałam,ale pamiętam jak czekałam, aż tato naprawi lampki( nigdy nie działały) i poowija je na gałązkach, trwało to i trwało, a ja nie mogłam sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj pamiętam jak w szkole podstawowej na lekcjach techniki nas męczono by były równe;) chętnie bym teraz takich sobie narobiła;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja takich z dzieciństwa nie kojarzę, tzn. podobne się kupowało do ozdabiania paczek z prezentami (nadal są takie w marketach). Wyglądają na skomplikowane, ale praktyka zapewne czyni mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gwiazdki nie, ale były bombki, które już się delikatnie mówiąc opatrzyły, ale że nie chciały się wytłuc to nie można było dokupić nowych:)
    A za kurs gwiazdki dziękuję, może z córą zrobimy w tym roku, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez mam kilka takich - stareńkich, robił je mój dziadek!! Uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudne są takie gwiazdki...ale co za dużo to niezdrowo!:) dziekuję za przesyłkę!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. gwiazdeczki cudne ... fajna taka tradycja ale jak dla mnie to by była katorga wieszac taka ilosć hehe pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam te gwiazdki, potrafię je robić od lat, jak byłam dzieckiem nauczyła mnie robić ich moja babcia. Wciąż prawie co roku zdarza mi się zrobić choć jedną :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. dziękuję.mój tata je robił.próbował mnie nauczyć,a ja nie miałam cierpliwości.oboje jej nie mieliśmy.teraz już nie ma sił...

    OdpowiedzUsuń
  12. W moim rodzinnym domu też wieszano na choince takie gwiazdki a teraz sama takie robię i nie wyobrażam sobie, żeby ich nie było w moim domu;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jestem z Łodzi i u nas też było caaaałe pudełko takich gwiazdek :-) U nas z kolei wieszało się je na samym końcu, jak już cała choinka była ubrana, żeby tak ładnie "zamknęły" ubieranie choinki. Też w pewnym momencie miałam ich przesyt, ale wracają do łask ;-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...