Na początek krótkie (miejmy nadzieje:P) wprowadzenie do tematu.
Gdy pok koniec lipca 2010 roku wprowadzaliśmy się do naszego domu, kuchnia wyglądała tak:
Naczynia myłam w prysznicu, a ponieważ drzwi pojechały na reklamację, zawsze miałam niechcianych pomocników :P
Nie powiem, że wspominam to z nostalgią, bo było mało komfortowo. Na domiar złego łatwo było coś potłuc i do dziś posiadam mocno zdekompletowaną zastawę i szkło.
6go grudnia po czterech miesiącach męki i dwóch miesiącach grillowania, jako sposobu na, nie generujący brudnych naczyń obiad. W końcu dorobiliśmy się kuchni :)
Co trochę zdezorientowało nasze psy.
Nitkom nie przyszło do głowy by umieścić psa w piekarniku, ja chciałam tylko umyć nowe blachy :) odwróciłam się na chwilę a Pina i już tam siedziała... |
Po budce w ramach dopełnienia czerwonego koloru, wykleiłam sobie tablicę, wzorowaną na znanym angielskim plakacie propagandowym.
A potem to poleciało jak lawina, Big Ben na oknie (zamiast firanki), pokazywany jako inspiracja naklejkowego bloga <klik>
Flaga Angielska jako osłona ściany przy kuchence...
I tu można by zakończyć wywód, jednak rozglądając się po kuchni można odnaleźć jeszcze kilka innych "Angielskich " dodatków.
Drobne AGD:
Książki znanej angielki, produkty angielskie czy nawet ściereczka
Ojoj mnie zakręciło się w głowie :)
To jeszcze 3 ostatnie kadry z kuchni...
Kuchnia nie jest jeszcze skończona, czy w takim kształcie pozostanie to przyznam szczerze, że sama nie wiem. Naklejki dają mi możliwość szybkiego powrotu do pierwotnej bazy i stworzenia zupełnie nowego wnętrza.
I tak kończymy wycieczkę po "Angielskiej" kuchni, która nie jest w stylu angielskim ale jak ją właściwie nazwać?!
Pozdrawiam cieplutko wszystkich którzy dotrwali,
Karola
Kuchnia śliczna, ale miałaś pomysła z naklejkami, czad!!!
OdpowiedzUsuńInne dziewczyny mają maszyny do szycia i szyją, ja mam ploter tnący i produkuje naklejki :P
Usuńświetnie to wyglada! całosć naprawdę pięknie sie komponuje a ta czerwień!! po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńNiezła odmiana, bardzo lubię takie "przed i po", bo zawsze w duszy mówię sobie: wowww:D ale wyszło!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Fajna kuchnia. Podoba mi się, że jest prześwit na salon (chyba - o ile dobrze widzę) i można łatwo zanosić/odnosić naczynia :)
OdpowiedzUsuńKuchnia była otwarta na salon i teoretycznie powinna być w L ja ja domknęłam ustawiając w U i mam "okno" na salon. Salon jest przez to optycznie mniejszy, ale potrzebuje dużo blatów bo często w kuchni pracuje, jednocześnie gotując.
Usuńsliczna
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa, można tymi naklejkami całkowicie zmienić charakter wnętrza :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! Gratuluję Ci kreatywności i odwagi! Uwielbiam niesztampowe pomieszczenia, choć chyba bałabym się u siebie puścić wodze fantazji. Ale takie naklejki to faktycznie świetny (i całkowicie odwracalny) pomysł. Najbardziej podoba mi się Big Ben na oknie. Czy to naklejone na roletę czy szybę?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! Naprawdę gratuluję kreatywności i odwagi :) Uwielbiam pomysłowe i nietuzinkowe wnętrza czy dodatki, jednak nie wiem czy sama miałabym odwagę ;) A takie naklejki są faktycznie bezpieczne. Najbardziej podoba mi się benek na oknie. Czy to jest na rolecie czy bezpośrednio na szybie?
OdpowiedzUsuńTo żadna odwaga znudzi mi się to odkleję i po problemie :)
OdpowiedzUsuńkuchnia rewelacja ... psiak pzreswietny w tym piekarniku pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńach ... przypomniała mi się moja partyzantka jak nie posiadałam kuchni
OdpowiedzUsuńmiłego użytkowania ;-))))
Świetna ta Wasza kuchnia i jak dla mnie bardzo oryginalna. Naklejki dopełniły całości-świetne dla nich znaleźliście zastosowanie. Fota z psiakiem w piekarniku-super.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci , wielka zmiana. Kuchnia bardzo oryginalna i ma swój klimat. Ciekawe pomysły, okno prezentuje się świetnie z tym wielkim zegarem jest i budka telefoniczna pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowiem Ci , wielka zmiana. Kuchnia bardzo oryginalna i ma swój klimat. Ciekawe pomysły, okno prezentuje się świetnie z tym wielkim zegarem jest i budka telefoniczna pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że moje przyszłe candy przypadnie Ci do gustu. Już dziś zapraszam. Ogłaszać będę w najbliższym czasie. Ale ciiii! Bo się wyda :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Podobała mi się wersja pierwsza, ta z naklejkami jest taka "dająca kopa" - jak znalazł rano ;-) Bardzo, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuń"zdezorientowane psy" mnie rozwaliły ;-) U mnie pomocnicy zawsze gotowi ;-)
Pozdrawiam! :-)