Wczoraj wieczorem przy okazji zawiezienia fototapety klientowi do Gdyni, małż jeszcze przed wyjazdem zaproponował by zahaczyć o Sopot. Mam jakąś niepohamowaną manię światełek, więc pomimo obawy, że będzie wiejczyć zgodziłam się z ochotą.
Oto kilka fotek z Sopotu jakość marna bo robione telefonem
Jak widać w trójmieście śniegu się nie uraczy :P
Pozdrawiam cieplutko
Karola
Ech, a któż nie kocha światełek :)
OdpowiedzUsuńTyle światełek nawet bez śniegu robi wrażenie, warto było zahaczyć o Sopot:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniale wygląda;)robi wrażenie;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te dekoracje! A ja nigdy nie byłam nad morzem zimą :P
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńtrafiłam tu całkiem przypadkiem, i bardzo się cieszę, bo Kocham Sopot, od kilkudziesięciu już lat spędzam w nim każde wakacje:)
Bardzo dziękuję za zdjęcia:)
Tak mi się ciepło na serduchu zrobiło:))))
Pozdrawiam,
Ola
P.S. a teraz idę porozglądać się u Ciebie:)
Proszę rozgość się i już osiadły Cię dwa rude futra z zamiarem dostania kolejnej porcji głasków :P
Usuń....z ogromną przyjemnością będę głaskać:):):)
UsuńPieknie w Spocie! W Krakowie pewnie tez, ale nic mnie z domu dalej niz pod szkołe nie ruszy... zimno i śniegowo- a w domciu cieplutko... babciowość jakas ze mnie wyłażi ;-)))
OdpowiedzUsuń